Back to Homepage
< Back to Homepage

Road to Fursuit

Dzienniczek moich przygód z tworzeniem fursuita w Polsce, przy użyciu głównie Amerykańskich materiałów wideo. xDD

Prowadzone tak bardziej dla samego siebie, ale też, kto wie, może ktoś coś z tego kiedyś wyciągnie, pffhaha~ Może nawet posłuży jako motywacja dla kogoś, aby samemu wyruszyć w podobną przygodę~ ¯\_(ツ)_/¯

Web Clap by FC2

(Przewiń do początku dzienniczka)


2024-04-02

Okej, ogonek jest gotowy!!

Zapraszam do zignorowania tej wzmianki o zamku błyskawicznym z ostatniego wpisu, jestem głupim queerem i nie potrafię się zdecydować. Ostatecznie zdecydowałem się go nie zamontować, bo... no, to mój pierwszy suit, nie ma co sobie zbytnio komplikować, szczególnie że stosowanie zamków jest raczej luksusem, niż czymś na porządku dziennym. Na dodatek, w moim przypadku, gdzie i tak będę miał na stałe zamontowaną tam gąbkę, wydaje się to trochę mniej użytecznie niż w ogonkach w pełni wypchanych takim wypełnieniem. xd

Zamiast tego zaszyłem po prostu dziurę, przez którą włożyłem wypełnienie ściegiem drabinkowym i... ogonek prezentuje się i działa całkiem okej! Co prawda ścieg nie jest taki napięty, jaki powinien być, i najprawdopodobniej będę musiał go wypruć i zrobić na nowo, ale póki co jest okej! Może i nie jest to jakieś super piękne dzieło sztuki, ale jak na pierwszą próbę robienia czegoś bez wzoru, wydaje mi się że wyszło w miarę.

Nie wspomniałem tego też w poprzednich wpisach, ale kupiłem sobie też z Vinted kurtkę dżinsową, od której odciąłem rękawy i pod którą zamierzam nosić skrzydła (bo biorąc pod uwagę ich rozmiar, niezbyt mogę je nosić pod koszulką, jak przy zwyczajnym partialu). Zamierzam sobie kupić/zrobić do niej naszywki i zrobić taką punkową crust/battle jacket. :>


2024-04-01

Wow, nie żartowałem z ostatnim wpisem... kurcze. W każdym bądź razie, od razu po powrocie ze spędzania świąt z rodziną, zabrałem się za robienie czegoś w sprawie ogonka! Wyciąłem gąbkową wkładkę, jak i też wyciąłem i zszyłem minky!

Pozostaje jedynie wyciąć i zszyć futro, zszyć wszystko razem i wypchać... ale z tym jeszcze się trochę wstrzymuję - chcę zobaczyć jak realne jest zamontowanie zamka błyskawicznego w futrzanej części, żeby dało się wyciągnąć wypełnienie, dla łatwiejszego prania.


2024-03-18

Niewiele ostatnio zrobiłem, jedynie stworzyłem sobie mały wzór na ogonek. :)
Jeszcze nie będę go realizował - mam trochę mało czasu w tym tygodniu, cały weekend mam zajęty lekcjami z teorii na prawo jazdy, no i potrzebuje wciąż wypełnienia (takiego jak do pluszaków), więc... trochę pewnie minie zanim zacznę go realizować. Ale coś już mam!


2024-03-11

Kupiłem tę piankę EVA i wsadziłem do skrzydeł. Nie dokleiłem, bo się cykam, ale chyba powinno być okej tak wsadzone na "friction-fit" xD
W każdym bądź razie - chyba najbardziej profitowy wydatek z tego wszystkiego, natychmiastowo podnosi kilkadziesiąt razy ilość gestów i wyrazów, jakie mogę zrobić skrzydełkami -- na 100% warto było. I jeszcze wsadziłem same te "brzeżki", same puzzle z pianki mi zostały, więc będę mógł zrobić sobie stópki, jakbym chciał się w takie coś zabawić! >v<

Od razu pękł też ścieg łączący tą "przykrywkę" od dziury na ramię w moim pierwszym skrzydle, i musiałem go zszywać post-factum. Widać, które skrzydło było robione pierwsze xdd
No ale chuj, już podczas szycia pierwszej części założyłem, że będę musiał to wszystko prędzej czy później zrobić na nowo. Pierwsze dzieło nigdy nie jest najlepsze, pffhaha~


2024-03-10

Skrzydełka są już oficjalnie zrobione!! x33

Jeeeezu, chyba nigdy się tak nie naprzeklinałem jak gdy wszywałem tę lamówkę przy pierwszym skrzydle. Przy drugim już łatwiej poszło, bo z tego całego kurwienia wyszedłem z nauczką, że warto sobie po przypięciu lamówki, a przed przyszyciem, może trochę przyciąć futro pod spodem, żeby lamówka leżała w miarę płasko i równo z brzegiem materiału. Jak lamówki nie poprawię, to przynajmniej materiał do którego przyszywam mogę. Gumka, z kolei, już całkiem ładnie się wszyła - co prawda trochę zbyt długą wszyłem, i musiałem doszywać takie zgięcie po środku, ale wszystko w miarę szybko poszło - teraz tylko mieć nadzieję, że to wszystko jakoś wytrzyma, hehe.

Generalnie... strasznie przyjemnie się je nosi, jeno, aż przyjemnie, aż się chce pokazywać każdemu. Jedynie może mógłbym dokleić trochę pianki EVA czy coś przy końcach, żeby te piórka na końcach skrzydeł, przy palcach, nie walały się tak. Ale to już zobaczę, co da się zrobić jutro. :>

Oprócz tego... no cóż, trzeba będzie powoli się zbierać, do robienia ogonka... Oj, aż się boję, co z tego wyjdzie.

Wypowiedział bym się też, przy okazji, o wspomnianym kilka wpisów temu ołówku krawickim, ale... nie zostawiłem malowanych nim skrawków na tyle długo, żeby się martwić o zanikanie śladów. Jedyne co mogę powiedzieć, póki co, to że trzeba włożyć znacznie więcej siły, niż przy mydełku krawieckim, i bardzo ale to barrrrrdzo szybko się zużywa. Wygląda, jakby te ślady miały być bardziej wytrzymałe, ale... no, nie mogę tego powiedzieć na pewno, niestety. Mogę, za to, powiedzieć że podczas szycia bardzo przyjemnie ogląda się Naruciaka oglądającego Kuchenne Rewolucje XDDD


2024-03-09

...i drugie skrzydło jest... gotowe? Nie będę ukrywał, sam jestem zaskoczony jak szybko tym razem poszło, tylko 6 dni (z czego cokolwiek robiłem tylko 3-4 z nich). Trudno też uwierzyć, o ile lepiej wyszło od poprzedniego; o ile równiej wyszły przedziałki między piórami, jak ładnie wychodzą mi teraz ściegi ręczne i o ile pewniej czuje się robiąc to wszystko. Po prostu łał! >v<

Wygląda na to, że ta lekcja z poprzedniego skrzydła pt. "to nie jest nauka ścisła, tu nie ma co się za bardzo pierdolić w tańcu" naprawdę mi wesła, pffhaha~

Wrzuciłbym zdjęcie nowego skrzydła, ale już się trochę rozpędziłem i schowałem je do ich "pokrowca" (składającego się z trzech sklejonych taśmą worków na śmieci xD), ale jeszcze jutro będę musiał je wyjąć żeby sobie je złączyć gumką i - być może - obszyć lamówką, to zrobię im zdjęcie już wtedy, gdy będą gotowe.

Aż trudno uwierzyć że powoli, ale pewnym krokiem, zbliżam się do końca pracy nad tymi "łatwymi" częściami tego partiala; zostało tylko złączyć te skrzydła, zrobić ogonek, i... pozostanie najtrudniejsza część -- główka. Straszne!


2024-03-04

Kurde, no. Aż trudno uwierzyć, że minął już prawie miesiąc od ostatniej aktualizacji tutaj... ale minął. Ferie zimowe i odwrócenie uwagi przez inny projekt trochę mi zamieszały w planach. xd

W każdym bądź razie, powoli wracam do pracy nad suitem; uszyłem wszystkie białe części na następne skrzydło. Dowiedziałem się też coś o sposobie na szycie takich skrzydeł -- otóż przy szyciu tych "poszewek" na skrzydła, w miejscach gdzie jedno pióro spotyka kolejne są takie "rogi". Przy zszywaniu takich poszewek jednym, nieprzerwanym ściegiem jest duża szansa, że po wywróceniu na odpowiednią stronę w tamtych rogach będą "fałdki". Przerywanie ściegu i zaczynanie nowego w tych miejscach zdaje się pomagać (ale - jako iż wtedy powstaje tam dziura - należy uważać żeby nie było między końcem jednego ściegu a początkiem drugiego zbyt dużej przerwy, żeby nie była ona szczególnie widoczna. W razie czego zawsze można też doszyć ręcznie, żeby poprawić - ja to zrobiłem ściegiem okrętkowym c:)

Raczej nie zdążę z suitem na nadchodzący Furpile w Łodzi, na który wybieram się z (żeby było ciekawie, niebędącą furasem) przyjaciółką, ale nie powstrzyma mnie to przed posiadaniem takiej nadzieji. xD


2024-02-06

Jedną wymianę igły później, w końcu udało się wszyć w skrzydło rozdziałki:

Na pewno nie są one najwspanialsze (zdarzają się chyba 2 miejsca, w których są one lekko krzywe), na pewno nie był to elegancki proces (musiałem naprawdę przeciągać te skrzydła przez maszynę) i cytat z tutoriala "it can be very difficult to fit so much fabric in a sewing machine" był bardzo trafny, a nawet może być lekko zbyt delikatnym sposobem na ujęcie tego. Na pewno nie chciałbym robić tych skrzydeł ani trochę większych ani grubszych.

...ale koniec końców, udało się - pierwsze skrzydło jest oficjalnie (praktycznie) ukończone, i strasznie satysfakcjonująco się je nosi (nawet jeśli póki co, z braku drugiego, zjeżdża mi ono z ramienia xD)

Czego się dowiedziałem?

Jako dodatkowa ciekawostka na koniec, dodam też że kupując nowe igły kupiłem też - jako potencjalny zamiennik białego mydełka krawieckiego, którego używam do ciemnych materiałów - biały ołówek krawiecki. Pani w pasmanterii mówiła, że krawcowe bardzo sobie chwalą; przy następnym skrzydle zobaczymy, czy słusznie.


2024-02-05

...iiii zrobiliśmy to, gamerzy, złamaliśmy swoją pierwszą iglę. xdd

Szyłem w końcu te rozdziałki między piórami w skrzydle i zbliżałem igłę bardzo blisko do futra, żeby rozdziałki dosięgały jak najwyżej mogły, i ewidetnie zbliżyłem ją troszeczkę zbyt blisko, bo igła po prostu nie wytrzymała. Co nawet nie byłoby takie złe, gdyby nie to że nie mam żadnych innych 100/16 na zamianę. Px
Będę musiał jutro kuknąć do pobliskiej pasmanterii. A póki co, wygląda na to że skrzydło będzie musiało jeszcze troszkę postać niedokończone. :(

No cóż, zdarza się. x(


2024-02-04

Update po-Krakówò-wy: socjalizowanie się jest wciąż w chuj trudne. xdd

O ile jestem naprawdę szczęśliwy że w ogóle poszedłem (i wciąż poniekąd dumny z siebie że udaje mi się zbierać na tyle odwagi, żeby chodzić na takie eventy samemu), to kurwa, naprawdę jestem zawiedziony tym jak słabo wciąż idzie mi socjalizowanie się. xMx
Chciałbym powiedzieć coś w stylu "nie żebym nie próbował",,, ale na dobrą sprawę, cholera, nie próbowałem; przegapiłem o kilka minut start "speed meeting", i wstydziłem się podejść i zapytać czy wciąż mogę dołączyć, podobnie z resztą z karciankami i grą w mafię, w przypadku której nie znałem zasad i nie byłem pewien czy będą tłumaczone więc bałem się nawet zapytać. Chyba całość 2giego dnia spędziłem zrezygnowany na prelekcjach, weźcie mnie po prostu kurwa zabijcie.

Naprawdę muszę zadbać o to, żeby bardziej udzielać się na tych grupkach konwentowych i żeby bardziej ignorować swoje mniemanie o sobie i się pchać do tych wszystkich aktywności integracyjnych, bo nie mogę pozwolić na to, żeby każdy event w tym roku tak wyglądał. TmT

Oprócz tego wyszło, że Feniks musiał z własnych pieniędzy zapłacić 2 koła, żeby event w ogóle nie musiał być anulowany. xd
Organizują po-eventową zbiórkę, żeby trochę tej straty nadrobić, i chyba się do niej dorzucę -- zbyt fajnie jest mieć w swoim mieście furasowy event, żeby się nie dołożyć i zwiększyć ryzyko że orgowie nie będą chcieli ich więcej organizować. W końcu jeśli próbuję walczyć ze swoimi lękami, czy czymkolwiek tak mi utrudnia socjalizację, to muszę mieć jakieś pole bitwy, nie? Pffhaha~ :p /j


2024-01-31

Pierwsze skrzydło jest już prawie gotowe, na dobrą sprawę zostało tylko wszyć rozdziałki między "piórami" i będzie gotowe. Warto było siedzieć po nocach. >:3

Było strasznie stresujące, szczególnie zszywanie tego wielkiego kawałka futra z tym wielkim kawałkiem minky, i przy wkładaniu gąbki do tego kawałek lekko się naderwał, ale jakoś się udało. Nawet udało mi się wszyć taką subtelną szparkę, przez którą można w razie potrzeby przecisnąć rękę, bo jednak nie wyobrażam sobie operować czegokolwiek w tym skrzydle. xDD
Ale już nie będę robił więcej zdjęć temu, bo jest 4ta nad ranem, wszystko elegancko zademonstruje gdy będzie gotowe. xD


2024-01-29

...i wykrakałem. "Nie mam nic po pracy" my ass; musiałem nagle pomóc trochę koledze w czymś, przez co byłem wolny dopiero około 21szej.
Nie żebym pozwolił temu mnie zatrzymać. Nie udało mi się zrobić wiele, byłem strasznie niewyspany, ale podzieliłem pattern, wyciąłem pierwsze skrawki materiału, i postawiłem pierwsze ściegi - przygotowałem kciuk i białą część dla jednego skrzydła. Pozwolę sobie ponownie przytoczyć słowa greków z konwentu -- "no turning back now."

Niestety wygląda na to, że na tym 1nym skrzydle się póki co zatrzyma; z tego co widzę, braknie mi białej minky dla drugiego. Takie moje szczęście. P;


2024-01-28

Niewiele więcej udało mi się dziś osiągnąć -- udało się dostać igły (a raczej igłę, bo pasmanteria w pobliżu miała tylko jedną 100/16), a następnie - oglądając w tle 1szy sezon "Skins" - przygotować ten gąbkowy kształt do skrzydeł. :)

Ponadto, trochę poeksperymentowałem sobie z maszyną... i dobrze że to zrobiłem, bo - jak się okazuje - naprawdę trzeba zadbać o to, żeby miała odpowiednie ustawienia, żeby nie zjebała sprawy. xD Wygląda na to, że w przypadku mojej maszyny, ścieg nr. 10, napięcie 5½ są odpowienimi ustawieniami, ale to - wiadomo - raczej zależy od maszyny do maszyny.

Niestety, żeby zabrać się za cięcie tekstyliów już trochę za bardzo się cykałem, pffhaha~
No ale cóż, czas jakoś turbo nie goni, pobawimy się tym już jutro; nie mam nic po pracy, to mogę.


2024-01-27

Trochę niezwiązane z suitem, ale udało mi się zrobić swoje pierwsze badge!! :3 Strasznie się bałem robiąc je, biorąc pod uwagę jak nieodwracalne jest wszystko, jeśli chodzi o takie fizyczne rzeczy, ale wydaje mi się że jak na pierwszy raz jakoś w miarę poszło. Szczególnie ta tradycyjna, chyba od podstawówki nie robiłem na papierze nic więcej niż lekkie skecze dla praktyki, więc byłem bardzo pozytywnie zaskoczony tym, jak spoko to się udało. uvu

Niestety, nie udało się szczególnie nic zrobić, jeśli chodzi o sam suit. Wyciąłem pattern na skrzydła, i... nic więcej. Wyciągnąłem maszynę na mały test, i okazało się że nie mam odpowiedniej igły do takich grubych nici. xdd Dzięki Bogu, że jutro jest niedziela handlowa i mam w pobliżu czynną wtedy pasmanterię -- oby tylko mieli te igły, których potrzebuję.


2024-01-23

...i dotarły!! Mam już też ostatnią część działania -- futerka (i, przy okazji klipsy krawieckie; ale to już nie jest aż tak ważne). I szczerze? Te futerka z eFutra nie wydają się wcale takie zajebiste?? Ale to już wyjdzie w praniu czy faktycznie są słabe czy może jestem jakiś delusional. xdd

Trochę mi zajmie zanim będę mógł zacząć faktycznie szyć, bo wygląda na to że będę na tyle wolny dopiero w piątek albo weekend, ale! Mimo wszystko jestem podekscytowany, żeby zacząć! >:3

Ni chuja nie będą gotowe na czas na Krakowo Zimowo, ale też nie zakładałem że będą, więc... xDD


2024-01-21

Tyle czasu minęło między wysłaniem tych próbek, a ich dotarciem, że zapomniałem tu napisać wpisu. Dotarły one w ten piątek - 2024-01-19 - czyli ponad tydzień po ich wysłaniu (2024-01-11). Kto by pomyślał, że zwykły, mały list, lecący wewnątrz kraju może lecieć tak długo.

W każdym razie, futro nie jest dokładnie takie, jakiego bym chciał - w porównaniu do innego czarnego futra, które kiedyś kupiłem z Allegro, ten czarny fox od efutra jest bardziej połyskliwy - ale może być. Zamówiłem je - 1mb czarnego i 0.5mb białego. Na 100% zbyt dużo, ale wolę być bezpieczny, niż musieć zamawiać od nowa jeśli coś źle wytnę. Może nawet się poszczęści i zostanie wystarczająco na ogon~ 🤞

Zamówiłem też klipsy; też Pocztexem, bo jednak tę biedną Pocztę Polską trzeba wspierać, pffhaha~ Szkoda, że wszystkiego nie mogłem Pocztą zamówić.


2024-01-09

...i dotarły! Strasznie szybko, muszę przyznać. Co najciekawsze, najszybciej z nich dotarła paczka wysłana Pocztexem, mimo iż została wysłana z nich wszystkich najpóźniej(!)

Wygląda na to, że mam już gąbkę tapicerską, tkaninę bawełnianą na podszewkę i minky (która - jak się dowiaduję - jest bardziej podobna do futra niż myślałem: też ma kierunek futra, na który trzeba uważać, i też zostawia wszędzie pełno śmieci xdd). Oprócz materiałów, dotarła też paczka wkładów do Polaroida Go, żebym mógł cały proces uwiecznić sobie w swoim prawdziwym, fizycznym pamiętniczku. :3

Zamieściłbym zdjęcie całego tego burdelu, ale już zdążyłem go spakować xd
Może jak faktycznie zabiorę się za robienie~

Jeśli chodzi o futra, ostatecznie zamówiłem te próbki z efuter. Dołoży to czasu zanim będę mógł zabrać się za faktyczne robienie tych nieszczęsnych skrzydeł, ale przynajmniej będę miał pewność, co do tego co zamawiam. Px


2024-01-08

hhhh-- kuuurna, zadzwoniłem do efuter, i wygląda na to, że lisek ma gorszy backing od foxa, i fox jest z tych dwóch ogólnie lepszy do suitów.
ale też strasznie mnie pchali żebym zamówił darmowe próbki, więc,, cholera, może i faktycznie tak zrobię >M>


2024-01-07

Dobra, nie ma takiego pierdolenia się - obiecałem sobie że do końca pierwszego tygodnia roku kupie sobie wszystkie materiały na skrzydła i tak zamieram zrobić.

Przed chwilą kupiłem minky na "pióra" z minkyitkaninki.pl, tkaninę bawełnianą na podszewkę z cottye.pl i piankę tapicerską T25 o wymiarach 200x120x1cm do środka od jakiegoś "-Panel4you-" na allegro; z konta zeszło w sumie ~170zł.

Zostało tylko futro, z którym zwlekam, bo chcę najpierw zadzwonić na infolinię efutra i zapytać się czym różnią się futra "FOX" i "LISEK". xdd
Ale to się już zadzwoni i kupi jutro. Z futrem chyba raczej nie ma co działać pochopnie, bo jest kurrrrrwa drooooogie. xMx

Czego się dowiedziałem?


2024-01-03

Dobra, udało się kupić znaczną większość brakujących narzędzi i "zasobów ogólnych". Kredy krawieckie, trochę lamówki, kilka klipsów (trzeba będzie dokupić więcej) i nici.

Z owymi nićmi się, swoją drogą, trochę pierdoliłem, bo jakiś amerykaniec w internecie doradzał kupno nici "100% Poliester, żeby były mocne, a nie zerwały się przy ciągnięciu". Tak więc, jak posłuszny ptaszek, o owe poprosiłem w pasmanterii, i... były to dokładnie takie same nici jakie już mamy w domu - cienkie, zrywające się po mocniejszym pociągnięciu.

Po znalezieniu i przeszukaniu grupki dla Polskich twórców fursuitów na telegramie, okazuje się że powinienem był szukać nie "nici 100% poliester", a "grubej nici poliestrowej przeznaczonej do materiałów takich jak dżins"...
...a przynajmniej tak zgaduję, bo na dobrą sprawę jedyne, co znalazłem na grupce, to wypowiedzi typu "nwm, ja używam Ariadna Talia 30 i są zajebiste," a wyżej wspomniane są właśnie mniej-więcej tak opisywane przez producenta. :P

W każdym razie, koniec końców, udało się zdobyć te legendarne, grube, porządne nici, które się łatwo nie rwą.
Teraz jeszcze tylko gąbka i tkaniny do przeszycia tymi nićmi...


2024-01-01

Nowy rok rozpoczął się nie z hukiem, a raczej cichym i niechętnym przyznaniem, że tak się stało. Impreza była mocno średnia. Wygląda na to, że do celów trzeba będzie doczepić spędzenie następnego sylwestra na Furvestrze xDD


2023-12-31

Nie każdy odchodzi ze swojego pierwszego furry conu z myślami o tym, jak wielkim przegrywem jest. A jednak ja właśnie z owymi odszedłem.

Wcześniej tego miesiąca byłem na swoim pierwszym furry conie (a przynajmniej pierwszym, gdzie faktycznie byłem jakąś sensowną ilość czasu) - na tegorocznych Futrołajkach. I o ile bawiłem się świetnie i ponownie rozkochałem się w swoim ulubionym fandomie, to zorientowałem się także, że naprawdę muszę się za siebie wziąć.

Jestem w fandomie praktycznie odkąd pamiętam, a wciąż boję się wypowiadać się na przestrzeniach fandomowych i nie mam praktycznie żadnych futrzastych znajomych. Od dziecka marzę o stworzeniu sobie własnego fursuita, a mimo iż już od dłuższego czasu mam na to zasoby, jeszcze się tego nie podjąłem. Boję się, że jeśli nic z tymi problemami nie zrobię, będę tego żałował do końca życia.

Stąd właśnie ten dziennik; w nadchodzącym roku 2024, zamierzam podjąć się walki zarówno ze swoimi lękami społecznymi, jak i swoją maszyną do szycia. Oby coś z tego wyszło. 😤

Jak to powiedzieli tacy grecy, których poznałem na konwencie: "No turning back now."